Piosenki tygodnia: Ben Howard, Lianne La Havas, Natalie Imbruglia, Osca, Young Stadium Club
W tym tygodniu mam dla Was pięć wyjątkowych nagrań, każde nieco inne, a równie zachwycające. Jest kilka powrotów po krótszej lub dłuższej przerwie, ale będzie też coś od niezwykle obiecujących zespołów.
Ben Howard - She Treats Me Well
Na początek proponuję Wam nowy singiel Bena Howarda, który wciąż promuje wydany w ubiegłym roku krążek "I Forget Where We Were". Nagranie "She Treats Me Well" swoim klimatem chyba najbardziej przypomina debiutancki album artysty - "Every Kingdom" spośród wszystkich nagrań na najnowszej płycie. Nie brakuje tutaj charakterystycznego dla niego brzmienia akustycznej gitary, nienachalnej i nieśpiesznej przebojowości. Odprężające i idealne do relaksu.
Lianne La Havas - Unstoppable
Nawet nie wiecie, jak bardzo czekałem na tę premierę. Debiutancki album Lianne "Is Your Love Big Enough?" był jednym z moich ulubionych krążków 2012 roku. Na nowej płycie "Blood" artystka wciąż kontynuuje współpracę z Mattem Halesem (Aqualung), ale nie stroni także od nowych wpływów, w tym m.in. Howarda Lawrence z Disclosure i Jamiego Lidella. Pierwszym singlem z tego wydawnictwa jest utwór "Unstoppable", który powstał na bazie ścieżki instrumentalnej nagranej przez The Invisible. W nagraniu słychać wyraźną inspirację amerykańskim R'n'B, delikatnym, wciąż trochę leniwym i swobodnie płynącym przez te ponad pięć minut. Pozwólcie, że użyję tutaj dwóch angielskich słów, które pierwsze przychodzą mi na myśl przy opisywaniu tego nagrania: flow oraz groove. Wokal Lianne zachwyca jak zawsze i mam nadzieję, że to będzie wystarczająca zachęta, byście sięgnęli po "Unstoppable". Płyta "Blood" ukaże się 31 lipca.
Natalie Imbruglia - Instant Crush
Natalie Imbruglia wraca z nowym utworem. Może nie jest to powrót, na który w pełni czekałem, bo artystka na zbliżającej się płycie "Male" zinterpretuje nagrania znanych mężczyzn bez tworzenia własnych autorskich kompozycji, ale mimo to, cieszę się, że znów mogę usłyszeć jej głos. Na krążku znajdą się wersje przebojów m.in. Damiena Rice'a, Death Cab for Cutie oraz The Cure. Będzie też "Instant Crush", który w pierwotnej wersji wykonywali Daft Punk oraz Julian Casablancas. W jednym z wywiadów Australijka stwierdziła, że oryginalna wersja tego nagrania nie oddaje w pełni opowiadanej tam historii, głównie przez efekty nałożone na głos wokalisty The Strokes i w swojej wersji chciała oddać przekazywane tam emocje. W przeciwieństwie do oryginału utwór pozbawiony jest elektroniki, a na jego brzmienie składa się przede wszystkim pianino oraz gitara akustyczna. A Wam, która wersja bardziej przypadła do gustu?
Osca - Smoke
Miałem okazję słyszeć wersję demo tego nagrania, później kilka innych etapów jego powstawania, aż w końcu ostateczna wersja całkowicie spełniła moje oczekiwania. Grupa Osca moją sympatię zyskała za sprawą "Blood", a później wszystkie nagrania z epki o tym tytule pojawiały się na moim blogu, za każdym razem utwierdzając mnie w przekonaniu co do talentu tych młodych Brytyjczyków. Ich najnowszym singlem jest utwór "Smoke", który został wyprodukowany przez Mikko Gordona (Femme, Alpines, Atoms for Peace). Tak mógłby brzmieć Coldplay z ery "Mylo Xyloto", gdyby postawił na delikatniejsze melodie, nie zapominając o stadionowym zacięciu. Tak brzmi nowoczesny rock, czerpiący inspiracje z wielu gatunków muzyki. Chłopaki z Osca powoli zaczynają opanowywać do perfekcji sztukę pisania wielkich refrenów, a do tego dokładają coraz więcej producenckich smaczków, co, mam nadzieję, przełoży się na ich przyszłą popularność. Epka "Smoke" ukaże się 1 czerwca nakładem Duly Noted Records.
Young Stadium Club - Street
Znów coś z polskiego podwórka, choć o tym zespole wspominałem już na blogu kilka razy. Chłopaki z Young Stadium Club poszerzyli swój skład, przez ostatnie miesiące intensywnie pracując nad nowym materiałem, czego efekty otrzymaliśmy w tym tygodniu. Utwór "Street" powstał we współpracy z Belą Komoszyńską z grupy Sorry Boys oraz Czesławem Mozilem. Szczerze mówiąc, sam nie wiem, co podoba mi się w nim bardziej, czy to, że poziom produkcji jest na międzynarodowym poziomie, czy może wokalne wstawki Beli albo teledysk. Jeśli wciąż szukacie nowoczesnego, dobrego polskiego indie rocka z wyraźnymi brytyjskimi wpływami, to Young Stadium Club spełnią Wasze wymagania. Miejcie na nich oko.
Źródło zdjęcia:http://speakertv.com/wp-content/uploads/2014/12/628aa6cb-da3b-4769-9b41-c2fd69ec654d.jpg
Piosenki tygodnia: Ben Howard, Lianne La Havas, Natalie Imbruglia, Osca, Young Stadium Club
Reviewed by michal91d
on
26.4.15
Rating:
Komentarze