Piosenki tygodnia: Eves the Behaviour, Gabrielle Aplin, Josef Salvat, Lord Huron, Muse, POP ETC

Ostatni tydzień wypełniony był nie tylko eurowizyjnymi emocjami, ale i sporą dawką nowej muzyki. W związku z tym mam dla Was aż 6 utworów, a za kilka dni pojawi się kolejny tekst ze świeżymi brzmieniami. Dzisiejsze propozycje są zróżnicowane stylistycznie, więc mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Eves the Behaviour - Electrical

Jeśli podczas wczorajszego konkursu Eurowizji spodobała Wam się łotewska propozycja, czyli Aminata i jej "Love Injected", to nowy singiel Eves the Behaviour również powinien przypaść Wam do gustu. Australijka kapitalnie się rozwija i zasługuje na każdą minutę uwagi. Po świetnym singlu "TV" zaprezentowała nagranie "Electrical", które potwierdza jej talent, a równocześnie stawia ją w szeregu z takimi wokalistkami jak Banks, Laurą Welsh czy Jessie Ware, głównie za sprawą delikatnego wokalu połączonego z elektronicznymi smaczkami. Nie boi się eksperymentów z produkcją, ale przy tym wszystkim nie traci melodyjności i delikatności. Jeszcze będzie o niej głośno:



Gabrielle Aplin - Light Up the Dark
Nie byłem fanem debiutanckiego albumu Gabrielle Alpin. Potencjał niektórych piosenek został zatopiony w cukierkowości i mdłej produkcji. Wraz z premierą nowego singla artystka zapowiada lekką zmianę stylu, która już po pierwszym przesłuchaniu przypadła mi do gustu. "Light Up the Dark" wyraźnie nawiązuje do stylu wokalistek z gitarą. - Sheryl Crow, KT Tunstall czy Texas. Niektórzy doszukują się nawet podobieństw do stylu Coldplay z drugiej płyty - jest gitarowy slide, wyraźne pianino i jak to nazywam - niepokojąca melodia. Udana zmiana stylu, która przyniesie młodej wokalistce sporo nowych fanów. Już mogę zaliczyć się do tej grupy.

Josef Salvat - Till I Found You
Josef Salvat wyrobił sobie u mnie już taką markę, że na jego nowe nagranie nie tylko czekam z niecierpliwością, ale i z ciekawością, co tym razem wymyśli. Singiel "Till I Found You" można zaliczyć do najbardziej uzależniających w jego karierze. Podobnie jak w "Shoot and Run" znów dostajemy potężnie brzmiący refren, któremu towarzyszy nienaganne budowanie klimatu poprzez interesujące zwrotki. Idealne połączenie popu i elektroniki z intrygującym wokalem. Dajcie mi już jego debiutancki album!

Lord Huron - Meet Me in the Woods
Pora na coś folkowego. Amerykański projekt Lord Huron, na czele którego stoi Ben Schneider, prezentuje nowy singiel ze swojej drugiej płyty "Strange Trails". "Meet Me in the Woods" przywołuje skojarzenia z twórczością The War on Drugs, Bruce'a Springsteena oraz ugrzecznionej wersji Arcade Fire, łącząc to wszystko z odrobiną kowbojskiego klimatu i poetyckimi tekstami. Pięknie prezentuje się warstwa muzyczna wraz z chórkami, dodającymi utworowi odrobinę delikatności. Wciągające.

Muse - Mercy
Tuż po pierwszym przesłuchaniu najnowszego singla Muse obwołałem go najlepszym nagraniem grupy od czasów "Uprising". I choć moje nastroje uległy stonowaniu, to wciąż myślę, że "Mercy" może być najjaśniejszym punktem płyty "Drones", której premiera już za dwa tygodnie. Tak, to nagranie brzmi niczym młodsza siostra "Starlight", a stylistycznie idealnie wkomponowywałoby się w krążek "Black Holes and Revelations", ale w niczym mi to nie przeszkadza, bo uważam, że to jedna z najlepszych płyt w dyskografii zespołu. Stadionowy refren, porywające zwrotki, a do tego spora dawka przebojowości. Panowie z Muse nie zawiedli.

POP ETC - Bad Break
O sporym zawodzie w przypadku debiutanckiego albumu POP ETC pisałem już wielokrotnie, więc pora pochwalić grupę, która kiedyś jako The Morning Benders zachwycała mnie swoimi melodiami. Nowe nagranie zespołu nosi tytuł "Bad Break" i pozwala wierzyć, że grupa ma w sobie jeszcze sporo potencjału. Podobnie jak w przypadku "Running in Circles", poprzedniego fragmentu nowego wydawnictwa zespołu, dostajemy utwór wyraźnie inspirowany pop-rockiem lat 80. ze sporą ilością syntezatorów i gitar. Jest przebojowo i tanecznie, co daje nadzieję na naprawdę udaną płytę.