Utwór dnia #285: Josef Salvat - Shoot and Run
Josef Salvat hipnotyzuje.
Im dłużej patrzę na listę artystów, którzy znaleźli się w "nieszczęśliwej dwudziestce" mojego podsumowania Sound of 2014, tym większe odnoszę wrażenie, że część z nich radzi sobie lepiej od niektórych artystów, znajdujących się w podstawowej czternastce. Całe szczęście 2014 rok ma jeszcze kilka miesięcy i pewnego dnia mogą zaskoczyć nas nowym nagraniem. Do czego nawiązuję? Do Josefa Salvata, który znalazł się we wspomnianej już dwudziestce i szczerze mówiąc, nie wyróżnił się niczym specjalnym w tym roku, aż do wczoraj, gdy swoją premierę miał jego najnowszy utwór. Po pierwszym przesłuchaniu "Shoot and Run" byłem zachwycony, po drugim, trzecim i kolejnym mój zachwyt nie minął, a jego dźwięki wciąż płyną w moich głośnikach. Australijczyk obraca się w podobnych klimatach co RHODES i Freddie Dickson, porywa wokalem i umiejętnością pisania mocnych, nastrojowych refrenów. Wygląda na to, że Josef Salvat może być jednym z najgorętszych nazwisk ostatnich miesięcy tego roku.
Utwór dnia #285: Josef Salvat - Shoot and Run
Reviewed by michal91d
on
12.8.14
Rating:
Komentarze