Sound of 2012 - #12 - Emeli Sandé
Adele Emeli Sande, bo tak naprawdę nazywa się ta wokalistka ma szansę nieźle zamieszać nie tylko na brytyjskiej scenie muzycznej. Podobno zrezygnowała z imienia Adele, by nie być kojarzoną z popularną obecnie brytyjską artystką. Po występach w chórkach, po kilku utworach napisanych dla innych wykonawców postanowiła wreszcie zacząć solową karierę.
Album "Our Version of Events" ukaże się w lutym 2012 roku. Czego można się na nim spodziewać? Niezwykle pięknego i mocnego głosu oraz mnóstwa porywających popowo-soulowych melodii.
Jak dla mnie najlepszych z jej dotychczasowych singli jest "Daddy" nagrany wspólnie z Naughty Boy. Niesamowicie klimatyczny utwór, pełen emocji, w którym Emeli pokazuje pełnie swoich możliwości wokalnych. Jej najnowszy singiel "Next to Me" jest dużo bardziej przystępny dla przeciętnego słuchacza niż "Daddy" i jest w stanie podbić komercyjne stacje radiowe. Mam dziwne przeczucie, że może osiągnąć sukces podobny do "Rolling in the Deep" Adele.
Poniżej rewelacyjny "Daddy":
Sound of 2012 - #12 - Emeli Sandé
Reviewed by michal91d
on
15.1.12
Rating:
Jeszcze była dość znana na Wyspach piosenka "Heaven", którą za chwilę wrzucę na profil bloga na FB :) i prestiżowy featuring w pierwszym singlu z ostatniej płyty Profesora Greena, ale to akurat dla mnie nudy.
OdpowiedzUsuńDobry czarny (lub "czarny") głos ostatnio jakby cieszył podwójnie, a ja pewnie wreszcie przestanę ją mylić z Esmee Denters. Jakies takie belgijskie ma te personalia...