Sound of 2013 - #1 - Tom Odell

Lider od początku do końca.

Gdy kilka miesięcy temu dość przypadkowo natrafiłem na "Another Love" zostałem dosłownie wbity w fotel. Dźwięki, które usłyszałem oczarowały klimatem, pięknem, prostotą i wyjątkowością. Wiedziałem, że w głowie tego młodego muzyka może siedzieć naprawdę wielki potencjał. Od początku trwania tego (jakże długiego) plebiscytu był na jego pierwszym miejscu.

Tom Odell pochodzi z Chichester w Wielkiej Brytanii, lecz wczesne dzieciństwo spędził w Nowej Zelandii. W jednym z wywiadów przyznaje, że piosenki zaczął pisać już w wieku 13 lat, a jego muzycznymi idolami są Elton John, Bob Dylan i Billy Joel. To słychać - jego nagrania oparte są o brzmienie klawiszy, a on czaruje dźwiękami. W wielu komentarzach pod nagraniem "Can't Pretend", pochodzącym z wydanej w ubiegłym roku epki "Songs from Another Love",  wspomina się również o podobieństwach do grupy Coldplay. Coś w tym jest, choć wspomniani panowie nigdy nie brzmieli aż tak art-popowo. Te podobieństwa słychać również w przypadku ostatniego singla muzyka - "Hold Me", który wydaje się być najbardziej żywiołowym utworem w jego dorobku. Na początku roku jego potencjał dostrzegli krytycy, przyznając mu nagrodę BRITs Critics' Choice Award, którą mogą się pochwalić m.in. Florence and the Machine oraz Emeli Sande.

24 czerwca ukaże się jego debiutancki album zatytułowany "Long Way Down". Premiera wydawnictwa poprzedzona będzie reedycją singla "Another Love". Wielki potencjał i skromność, uznanie w oczach krytyków i przede wszystkim - fanów - to wszystko charakteryzuje Toma Odella - jeden z największych talentów na brytyjskiej scenie muzycznej.