Utwór dnia - #77 - Findlay - Greasy Love

Wielki przebój na horyzoncie.
Przed napisaniem tego tekstu, jeszcze raz sprawdziłem i przeszukałem bloga, bo wydawało mi się niemożliwe, żebym nie pisał o tym utworze w cyklu "Utwory dnia". A jednak. Pora więc nadrobić zaległości, bo nagranie zasługuję na uwagę.
O Natalie Findlay pisałem już przy okazji mojego plebiscytu "Sound of 2013". Od tego czasu Findlay nagrała dwa świetne single. Pierwszy z nich - "Off & On" utwierdził mnie w przekonaniu, że to artystka nietuzinkowa i będzie o niej kiedyś głośno. Drugi - "Greasy Love" jest nie tylko dowodem na to, że potrafi pisać wielkie przeboje, ale także tego, że nie boi się eksperymentować. Pierwszy raz "Greasy Love" usłyszałem trochę ponad miesiąc temu. Po pierwszym przesłuchaniu było lekkie zakłopotanie, ale z każdym kolejnym było coraz lepiej, aż dałem się wciągnąć. Warto dodać, że za produkcję nagrania odpowiada wielkie nazwisko w świecie muzyki - Flood. Pierwsze co przychodzi mi do głowy, gdybym chciał opisać ten utwór to połączenie M.I.A. i Sleigh Bells z rockowym pazurem. Do tego intrygujący wokal, kapitalny teledysk i mamy materiał na wielki przebój. Czuję, że Findlay znajdzie się na liście BBC Sound of 2014. A ja mam wrażenie, że to najlepsza brytyjska wokalistka 2013 roku. Teraz pozostaje tylko czekać na płytę.

Utwór dnia - #77 - Findlay - Greasy Love Utwór dnia - #77 - Findlay - Greasy Love Reviewed by michal91d on 18.11.13 Rating: 5

Brak komentarzy