Utwór dnia - #108 - Tom the Lion - Sleep

Dajcie się pochłonąć.

Nie tak dawno zostałem zapytany o to, czym kieruję się przy wyborze utworów dnia. Odpowiedziałem nieco pokrętnie, że moim celem nie jest ściganie się z większymi serwisami muzycznymi, bo to od nich można dowiedzieć się o bardziej znanych artystach, ale staram się promować dobrą, choć mniej znaną muzykę. Nie ścigam się, proponuję utwory, które nie zdobyły w naszym kraju popularności, choć niektóre z nich ukazały się może nawet kilka miesięcy temu.  Jedną z takich wyłowionych przeze mnie perełek jest Tom the Lion. Urodził się w Leamington, a obecnie tworzy w Londynie. W lutym ukaże się jego debiutancki album zatytułowany "Sleep", a promuje go singiel o takim samym tytule. Zaczyna się niczym połączenie Wild Beasts z Alt-J, by w refrenie pokazać swą bardziej folkową i gitarową twarz (skojarzenia z Boy & Bear nie będą bezpodstawne). Wciąga już po pierwszym przesłuchaniu, nie tylko swoim klimatem, ale i fantastycznym wokalem.