3 płyty, które warto znać w listopadzie

Listopad to miesiąc muzycznych ostatków. Mówi się, że to, co miało pojawić się w tym roku na rynku, już się pojawiło, a reszta poczeka do początku następnego. Grudzień jak zawsze zostaje miesiącem podsumowań, zestawień i wszelakiego rodzaju plebiscytów*.
Po krótkim okresie w październiku, w którym na rynku nie pojawiało się zbyt dużo ciekawych singlowych propozycji, wszystko wraca na właściwe tory - w głośnikach właśnie zagrał mi nowy utwór Johna Mayera, a przed momentem rozpływałem się nad "Shadow & Light" Martina Luke'a Browna. Listopadowe płyty również trzymają poziom. Dziś chciałbym Wam pokrótce przedstawić trzy albumowe premiery, które po kilku przesłuchaniach nie chcą wyjść z moich głośników.

Alex Clare - Tail of Lions
Pamiętacie "Too Close"? Ten utwór pojawiał się prawie wszędzie i to za jego sprawą Alex Clare zdobył międzynarodową popularność. Sukces nagrania nie przeniósł się zbytnio na sukces kolejnych albumów, ale mimo to Brytyjczyk wciąż tworzył nową muzykę. Artysta wraca właśnie z trzecią płytą w swojej dyskografii, która choć nie wprowadza wielkiej rewolucji do jego twórczości, to jest kwintesencją tego, za co pokochali go fani.

Warto posłuchać: "Tell Me What You Want", "Love Can Heal", "Gotta Get Up"


Bobby Bazini - Summer Is Gone
Bobby Bazini to chyba moje największe odkrycie, które zawdzięczam serwisowi Spotify. "Bubblegum (I Can't Fight This Feeling" znalezione na playliście Discover Weekly idealnie trafiło w mój gust, a Kanadyjczyk szybko stał się jednym z moich ulubieńców. Kilka tygodni temu ukazała się jego trzecia płyta, wcale nieodbiegająca od doskonałej drugiej, a nawet powiedziałbym, że dojrzalsza od swojej poprzedniczki. Akustyczna gitara częściej zastępowana jest elektryczną, w klasyczne melodie wkrada się nowoczesność, a do tego Bobby wokalnie brzmi na niej rewelacyjnie. Idealne połączenie Paolo Nutiniego, Jamesa Morrisona i Johna Mayera? Proszę bardzo. Nowoczesny soul z elementami bluesa podany w melodyjnej formie. Jeden z najlepszych krążków 2016 roku.

Warto posłuchać: "I Wanna Know What It Is", "C'est La Vie", "Never Let Go", "Summer Is Gone"



Robbie Williams - The Heavy Entertainment Show
Przyznam się Wam, że czekałem na powrót Robbiego Williamsa, czekałem na jego powrót do brzmienia z czasów mojego ukochanego "Escapology", czekałem na jego ponowną współpracę z Guyem Chambersem, mając nadzieję, że ona znów wypali. "The Heavy Entertainment Show" jestem w pełni usatysfakcjonowany. Album jest niczym wędrówka przez całą karierę Brytyjczyka i prawie każdy utwór śmiało można byłoby przypisać do jednego z poprzednich krążków. Jest wyraźna inspiracja Rosją, nawiązanie do "Feel", rockowa ballada w stylu "Angels", a także przebojowa petarda napisana przy współpracy z Edem Sheeranem. Król brytyjskiego popu jest jeden i nazywa się Robbie Williams.

Warto posłuchać: "Pretty Woman", "Love My Life", "David's Song", "Time On Earth" 



Każda z tych płyt zasługuje na więcej słów i jeszcze więcej pochwał. Dajcie znać, czy któraś z nich przypadła Wam do gustu, a jeśli tak, to jakie utwory wywarły na Was największe wrażenie.

*W tym roku prawdopodobnie nie pojawi się kolejna edycja plebiscytu Sound of. Brak czasu i ogólne wpłynięcie na głębię nieogarniętości pozwala mi tylko na stworzenie playlisty.Mimo to, postaram się, żeby była na jak najwyższym poziomie :)
3 płyty, które warto znać w listopadzie 3 płyty, które warto znać w listopadzie Reviewed by michal91d on 17.11.16 Rating: 5

Brak komentarzy